Premiera w krakowskiej PWST

Taniec na linie

Życie to droga po cienkiej linie, balansowanie na wysokości pomiędzy wszędobylską głupotą i mądrością tych, którzy ją dostrzegają, między bolesną samotnością a zabawą, w której się chcąc nie chcąc uczestniczy. Wiesław Dymny znal wszystkie smaki życia, żonglował nim, nie raz niebezpiecznie przechylając na którąś ze stron tak. że patrzącej na niego gawiedzi zamierał śmiech na ustach.
Młoda aktorka Dominika Buczek w swoim dyplomowym recitalu "Człowiek ogromny", który przygotowała wraz Januszem Grzywaczem doskonale wyczuła na czym polegał absurd i ironia tekstów Dymnego. Stworzyła na scenie krakowskiej PWST prawdziwą arenę cyrkową, na której bezbłędnie wprowadziła nas w świat "Jana Beznogiego", "Żonglera dwusturękiego", "Lwa cyrkowego". Raz po raz przeistaczała się w akrobatkę spacerującą po linie, w sprytnego żonglera, podrzucającego przedmioty i wyciągającego z ręki kolorową chustkę, pogromcę dzikich zwierząt i śmiesznego klauna z wypchanym brzuchem, mrugającego oczami podobnie jak robiła to swego czasu w niezapomnianej "La stradzie" Giulietta Masina.
Bo spektakl Dominik Buczek ma w sobie coś z ducha Felliniego. Trudno uniknąć tych skojarzeń nie tylko przez cyrkowe kostiumy aktorki i towarzyszącego jej zespołu (Tomasz Kudyk, Grzegorz Ziernicki, Adrian Kościółek, Oleg Sznicar), ale także dzięki aurze stwarzanej przez interpretację tekstów Dymnego i muzykę Janusza Grzywacza. Artystka potrafi mieć w oczach smutek klauna, który bawi wbrew sobie publiczność, a w glosie złość na świat w którym wypina się piersi po medale i w którym tak naprawdę ktoś powinien wreszcie znaleźć "młota na idiota".
Największe jednak wrażenie aktorka robi, kiedy po cyrkowym, bajecznie kolorowym szaleństwie zjawia się na scenie niemal prywatnie, ubrana w czarny kostium i śpiewa "Siedem bestii". Ona już wie, że za murami szkoły czyhają one na nią, szczerząc kły. Wydaje mi się jednak, że pełna temperamentu Dominika Buczek powinna sobie z nimi poradzić i utrzymać się na chwiejnej linie życia.

Magda HUZARSKA

G. Krak. 21.06.2004